Bokser wyznaje, że w swojej karierze tylko raz zapalił marihuanę przed walką.
Był to pojedynek Tysona z naszym rodakiem Andrzejem Gołotą.
Walka miała miejsce w Detroit w październiku 2000 roku.
Polski bokser po drugiej rundzie zrezygnował z walki, zszedł do szatni, podczas gdy kibice rzucali go napojami oraz przekąskami.
W taki sposób Gołota przerwał karierę na 3 lata.
Koniec końców walka została uznana jako nieodbyta, ponieważ w organizmie Amerykanina wykryto marihuanę.
Ponadto bokser musiał zapłacić kare w wysokości 200 000 dolarów.
„Tak palę. Tak naprawdę pale cale swoje życie” – mówi amerykański bokser w programie znanego komentatora sportowego.
Co ciekawe były mistrz świata wagi ciężkiej otworzył w Kalifornii plantację marihuany.
„Walczyłem przez ponad 20 lat, przez co teraz mam wiele bólów. Gdybym nie miał marihuany, nie wiem co by się stało„