Jak to często bywa w tego typu sytuacjach, wielu growerów wpada przez donos, ale nie tym razem. Duchowny zamówił sprzęt, w jednym z growshop-ów ze Śląska, którego sprzedaż była monitorowana w internecie przez policję.
Po kilku tygodniach od zakupu funkcjonariusze odwiedzili pechowego kupca w Gorzowie. Jakie zapewne musiało być ich zdziwienie jak trafili na księdza, mogę się założyć, że gdyby wiedzieli od razu, wytypowali by inną ofiarę.
Duchowny został skazany przez Sąd Rejonowy w Gorzowie Wlkp. na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz będzie musiał zapłacić 3 tys. zł dla Monaru. Dlatego pamiętajcie, jeżeli chcecie zrobić zakupy w growshopie, najlepiej udajcie się do sklepu stacjonarnego. Unikniecie podawania swoich danych i nie naraźcie się na niepotrzebne konsekwencje ze strony aparatu represji.