Ksiądz mówi na kazaniu, że sam był molestowany jako ministrant


„W naszym Kościele pomija się osoby skrzywdzone, lekceważy się je, dodaje się im cierpień. Księżom, którzy dopuścili się strasznych rzeczy, kazano się wyspowiadać, sprawę uznawano za załatwioną i szli oni do innej parafii”.